Powrót

Pieśń o św. Jacku i historia przeniesienia Jego obrazu z Krakowa do Odrowąża

Jak postać św. Jacka Odrowąża na przestrzeni wieków postrzegali Polacy? Próbując odpowiedzieć na tak zadane pytanie stwierdziłem, że najlepszym sposobem na znalezienie odpowiedzi jest analiza tekstów i dzieł sztuki poświęconych naszemu wielkiemu dominikaninowi. W przypadku źródeł pisanych celowo nie będę sięgał po źródła historyczne pozostawiając ich analizę zawodowym historykom. Skupię się na tekstach o charakterze literackim, które mogą być subiektywne. Ale właśnie taki obraz św. Jacka mnie interesuje, zależny od epoki, kontekstu politycznego czy kulturowego. Kogo Polacy chcieli widzieć w św. Jacku Odrowążu? Patrona, opiekuna, wzorzec do naśladowania, wielkiego ewangelizatora, czy jak to ma miejsce dziś – świętego od pierogów? Wstępna analiza tematu oraz bogactwo źródeł sprawiło, że postanowiłem podzielić temat na swego rodzaju podrozdziały i w jednym artykule omawiać jedno dzieło literackie lub plastyczne. W przyszłości chciałbym zebrać je jednak w większe opracowanie.
Dziś chciałbym przedstawić i omówić „Pieśń o świętym Jacku, patronie Polski…”, która została wydana w 1666 roku, a towarzyszyła jej piękna grafika z tego samego roku.

Przeniesienie obrazu „Wizja św. Jacka” z kościoła w Krakowie do kościoła w Odrowążu

Najstarszym znanym obrazem olejnym przedstawiającym św. Jacka jest obraz, którego autorem jest Mistrz Zwiastowania z Jodłownika. [1] Ten późnogotycki obraz powstał w latach 1500 – 1510 i zdobił pierwotnie wnętrza krakowskiego kościoła dominikanów pw. Świętej Trójcy. Obraz powstał przed oficjalnym wyrażeniem przez papieża Klemensa VII w 1527 roku zgody na wykonywanie wizerunków Jacka. Zgoda taka została wydana za panowania polskiego króla Zygmunta I. Co więcej na krakowskim obrazie widzimy wokół głowy Jacka bardzo wyraźny nimb. Świadczy to o tym, że w lokalnej polskiej świadomości istniało silne przekonanie o świętości Jacka na długo zanim zostało to oficjalnie potwierdzone przez Watykan w 1594 roku. Krakowski obraz był protoplastą późniejszych wizerunków przedstawiających wizję św. Jacka. Pisałem o tym w osobnym artykule. [2] Nie będą zatem omawiał samego obrazu. Bardzo dobrą informacją jest to, że obraz przeszedł w ostatnim czasie gruntowną renowację.

„Wizja św. Jacka Odrowąża”, autor: Mistrz Zwiastowania z Jodłownika, około 1500-1510 roku, obecnie w kościele pw. św. Jacka Odrowąża i Katarzyny Aleksandryjskiej w Odrowążu.

Obraz przed przeniesieniem do Odrowąża wisiał w kaplicy św. Jacka w krakowskim kościele Dominikanów, gdzie został odnotowany w 1648 roku. [3] Na skutek zmian w wystroju kaplicy św. Jacka późnogotycki obraz przestał pasować do nowego stylu i został przeniesiony do innego kościoła. Najciekawsze jest to, że kościół do którego trafił obraz – to jest kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej – znajdował się w miejscowości Odrowąż, wywodzącej się od rodu Odrowążów. [4] Zainteresowanych historią tej świątyni jak i samej miejscowości odsyłam do źródeł. [5] Wybór nowej świątyni nie był przypadkowy. Kościół w Odrowążu po przejęciu go od kalwinów po potopie szwedzkim został gruntownie przebudowany. Inicjatorem przebudowy, która miała miejsce po 1660 roku był proboszcz ks. Jan Michalski, trzykrotny rektor Akademii Krakowskiej, kanonik kolegiaty św. Anny i prepozyt kolegiaty św. Floriana w Krakowie. Krakowska przeszłość ks. Michalskiego sprawiła, że musiał on doskonale znać obraz „Wizja św, Jacka” i wiedzieć jak cenny jest to wizerunek. Z drugiej strony pozycja księdza kanonika Jana Michalskiego w krakowskim środowisku na pewno ułatwiła podjęcie przez dominikanów decyzji o przekazaniu obrazu właśnie do Odrowąża. Wsparcia dla tak ważnego daru udzielili również właściciele Odrowąża – Jan Samuel Świderski [6] i Jadwiga Świderska. Po przejęciu obrazu, ks. Michalski poddał go konserwacji. W którym dokładnie roku obraz zawisł w wyremontowanym kościele nie wiemy, ale w 1666 roku obraz wisiał już w kościele w Odrowążu. W nowym miejscu obraz zasłynął cudami, a podkreśleniem doniosłości posiadania tak cudownego obrazu było dodanie w 1669 roku drugiego patrona – św. Jacka Odrowąża. Od tego czasu do dziś świątynia jest pod wezwaniem św. Jacka Odrowąża i św. Katarzyny Aleksandryjskiej.

„Pieśń o św. Jacku patronie polskim …”

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że fragmenty tej Pieśni były publikowane w artykule profesora Marka Walczaka „Obraz Wizja św. Jacka w Odrowążu, jako vera eigies pierwszego polskiego dominikanina”. [7] Cytowany fragment Pieśni zawierał jedynie dziewięć ostatnich z łącznie dwudziestu dwóch zwrotek. W kontekście artykułu gdzie, fragmenty te miały ilustrować opis obrazu jest to całkowicie akceptowalne. Jednakże jako oddzielny i samodzielny utwór literacki jakim jest Pieśń musi być on prezentowany i omówiony w całości.

Utwór jest dostępny online w postaci skanów na portalu polona.pl [8] Zdecydowałem się przedstawić oryginalne cztery strony z tego utworu, a niezależnie od tego dokonałem niewielkich korekt uwspółcześniających ortografię i współczesną pisownię, zostawiając jednak w wielu miejscach oryginalne brzmienie. Zachowałem oryginalną pisownię dużych liter. Z uwagi na to, że publikuję również oryginał wydaje mi się, że moje korekty pisowni są w pełni usprawiedliwione. Czytelnik zainteresowany różnicami zawsze może sięgnąć do oryginału.

Oryginalna treść Pieśni.

Oryginalne skany z „Pieśni o Świętym Jacku …”, 1666 rok, źródło: https://polona.pl/preview/a5b8bec7-c7b7-492d-8f12-068f05b81b07

 

Treść Pieśni z korektami ortograficznymi.

 

PIEŚŃ O ŚWIĘTYM JACKU,
PATRONIE POLSKIM.
ZAKONU Ś. DOMINIKA,
Który w Obrazie Starodawnym, niegdyś w KRAKOWIE,
a teraz w ODROWĄSIE będącym,
Prawdziwie jest wyrażony.

Roku Pańskiego 1666. Dnia 17 Marca.
WYDANA.

 

Drogi Kamieniu klejnotu złotego,
Złotej wolności narodu Polskiego,
Perło kosztowna, i kwiateczku wonny;
Synu Koronny.

Cudowny JACKU, z przezacnej zrodzony,
Krwi Odrowążów, Prałacką uczczony
Godnością, w sławnym Mieście przy Koronie,
I Królów Tronie.

Kaznodziejskiego, zacnych Mężów Bracie
Zakonu, którzy co dzień patrząc na cię,
I na twe cuda; wyrażają w sobie,
Co widzą w Tobie.

Synu Przeczystej MARYI Kochany,
W rozliczne cuda, wielce zawołany;
Polskę Twą Matkę szczerze kochający,
I szanujący.

Woziłeś kiedyś, Braci Twych przez wody,
Byłyć powolne nieprzebyte brody;
Milczały wiatry, stały nawałności,
W swojej cichości.

Woziłeś płaszczem Habitu świętego,
Poznały wody Sternika nowego;
I zdumiawszy się z swawolnemi wały,
Karkić swe słały.

Stłuczone zboża, na polu gradami;
Podniosłeś w górę, Twoimi modłami,
Tak że na podziw stanęły obfite,
W żyzność okryte.

Uniosłeś z Matką jej Syna miłego,
Pod osobami Chleba zakrytego,
Srogich Pohańców gdy gwałtowna siła,
Polskę trapiła.

Masz ten Przywilej od Pana nad Pany,
Przez ręce Matki Bożej sobie dany;
Iż o co przez nią Syna prosić będziesz,
Pewnie nabędziesz.

Widzisz Ojczyznę Twoją utrapioną,
Ustawicznymi wojnami zniszczoną:
Proś Boga, niechaj gniew od niej odwróci,
Łaskę przywróci.

Przewóź nas przez te świata głębokości,
Wstające gwałtem ucisz nawałności,
Które korony Polskiej łódź miotają,
I pogrążają.

Rażą nas bardziej, niż zboża gradami,
Srogie narody: więc staw się za nami,
Wznieś porażonych, dodaj nam czerstwości,
W naszej słabości.

Unoś Ojczyznę, która Twe piastuje,
Od kilku set lat Kości, i całuje,
Twoja jest, Tyś jej, pokaż się za swego:
Teraz czas tego.

Cieszy się Kraków mając Relikwie,
Przy których wcześnie, i bezpiecznie żyje:
Bo gdy się w jakiej złej czuje być toni;
Tobą się broni.

A zaś Odrowąs Obrazem się cieszy,
Gdy w utrapieniach do niego się spieszy,
Który Twarz Twoją wyraża prawdziwą,
Prawie jak żywą.

Ślicznyś i wdzięczny jest w takiej starości,
Nie zdołać żaden Obraz w swej nowości,
Misterna Ręka, coć natura dała,
W nim pokazała.

Przed tym pobożni Ojcowie klękali,
Gdy się w Krakowskim Konwencie modlili,
Tyś im przykładem był ich zakonności,
I pobożności.

Ktoszkolwiek wejrzy, wierzy iżeś sławny,
Gdyś przy śliczności, Twojej tak jest dawny:
Bowiem starości tak są twarde zęby,
Że kruszą dęby.

A tu lipowa tak czerstwa zostaje
Tablica; która Twarz Twoją wydaje:
Bóg ci tu uczcił, Obraz Twój starością,
I tą pięknością.

Miejże Cny Jacku Polskę w Twej obronie;
Zwycięskim wieńcem otocz onej skronie;
Miej i Odrowąs, niech ma wszystko z nieba,
Czego mu trzeba.

Niech i powietrze, moc Twoją uznaje,
Wszak cię Patronem w powietrzu wyznaje
Francuski Naród; i my Cię wyznamy,
Gdy Cię doznamy.

Co gdy uczynisz, w Tym świętym Obrazie,
Będziem Cię głosić, sławić, w każdym razie:
Opowiadając wszelkiej postronności,
Twe uczynności.

Analiza utworu

Nie ulega wątpliwości, że inspiracją do powstania prezentowanej Pieśni było przeniesienie słynnego obraz św. Jacka z Krakowa do Odrowąża. Informuje nas o tym nie tylko tytuł ale i liczne wersety Pieśni, które omówię później.

Tytuł Pieśni określa św. Jacka jako „patrona Polski”. Jak wiemy oficjalny tytuł „głównego patrona Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego” został nadany 31 sierpnia 1686 roku, w wyniku osobistej prośby króla Jana III Sobieskiego skierowanej do papieża Innocentego XI. [9] Jak widzimy jest to ponad 20 lat później niż data wydania Pieśni. Choć oficjalna data ustanowienia patronatu nad Polską jest tak późna, w powszechnej, narodowej świadomości św. Jacek należał do patronów ojczyzny już wcześniej. Przekonanie to zaczęło narastać szczególnie po kanonizacji. W rzymskich zapiskach związanych z kultem św. Jacka, pojawiają się dopiski: „Pro S. Hyacintho Tutelari Poloniae” lub „S Hyacinctus patronus Poloniae”, jednak nie oznaczały one oficjalnie zatwierdzonego tytułu. Również w malarstwie św. Jacek przedstawiany zaczął być w obecności św. Wojciecha i św. Stanisława, wypierając niejako świętych Floriana i Wacława. Reasumując jest to kolejny przykład, że powszechne przekonanie o tym, że św. Jacek patronuje Polsce wyprzedzało oficjalne decyzje Watykanu. Smutną puentą tych rozważań jest to, że po włączeniu św. Jacka do grona patronów polskich, tytuł ten nadano kolejnym polskim świętym doprowadzając do pewnej dewaluacji idei patrona. W obowiązującym dziś kalendarzu liturgicznym nie ma niestety św. Jacka [10] choć w 1625 roku obchód święta św. Jacka został wpisany do kalendarza liturgicznego Kościoła, a msza i liturgia godzin ku jego czci sprawowane były jako święto wyższego rzędu („festum duplex”). Po wyjaśnieniu tytułu Pieśni powróćmy do jej treści.

Utwór rozpoczyna prezentacja sylwetki św. Jacka. Podobnie jak w najstarszym żywocie, tak i tu, w utworze poetyckim, autor rozpoczyna od przywołania imienia jakim był i jest nazywany Jacek Odrowąż. Z języka łacińskiego Jacek to Hiacynt, drogocenny i szlachetny kamień, podobny do złota, lśniący i niebieski. Z drugiej strony hiacynt to również purpurowy, delikatny kwiat. Oba objaśnienia słowa „hiacynt” dobrze pasują do postaci św. Jacka. Pokorny jak roślina, wstrzemięźliwy jak kwiat, z drugiej strony twardy jak szlachetny kamień i lśniący przez głoszenie ewangelii ludom wschodu i północy Europy. W Pieśni podkreślona jest również dodatkowa cecha współczesna XVII wiecznej rzeczywistości Rzeczypospolitej. Jacek jest porównany do „kosztownej Perły, Złotej wolności narodu Polskiego”. Pojawia się zatem jednoznaczne odniesienie do wartości wolności, której strażnikiem i symbolem jest św. Jacek. Druga zwrotka, podobnie jak najstarszy „Żywot św. Jacka …” przypomina szlachetne urodzenia i pochodzenie ze znanego rodu Odrowążów oraz to, że był on związany z Krakowem, do niedawna stolicą Polski: [11]

Cudowny JACKU, z przezacnej zrodzony,
Krwi Odrowążów, Prałacką uczczony
Godnością, w sławnym Mieście przy Koronie,
I Królów Tronie.

W kolejnych wersach autor dokonuje pięknego porównania. Z jednej strony Jacek jest ukochanym synem Maryi, z drugiej kocha i szanuje swoją drugą matkę, czyli Polskę. Podobnie jak w „Żywocie …” tak i w kolejnych wersach Pieśni anonimowy autor przywołuje cuda świętego Jacka. Przywołany jest cud przeprawy przez Wisłę, gdzie nieustraszony Jacek na swoim płaszczu przeprawił współbraci przez wzburzony nurt Wisły oraz cud uratowania zboża po gradobiciu. Utwór prezentuje również najbardziej znany i charakterystyczny dla wielu obrazów cud uratowania Najświętszego Sakramentu oraz kamiennej statuy Matki Bożej przed Tatarami. Miało to miejsce w Kijowie podczas oblężenia miasta przez Tatarów nazywanych tu „Pohańcami”. Część prezentacyjną zamyka zwrotka przywołująca widzenie św. Jacka, gdy Matka Boża zapewniła go o tym, że: „Iż o co przez nią Syna prosić będziesz, Pewnie nabędziesz”. Odpowiada to oczywiście słynnej sentencji: „Gaude fili Jacinthe quia oraciones tue grate sunt Filio meo et quidquid per me ab eo pecieris inpetrabis”, [12] która widnieje na obrazie. Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę, na to, że „cudom związanym z wodą” autor poświęca aż dwie zwrotki. Może to być nawiązanie do dwóch niezależnych wydarzeń. Jedno jak wspomniałem było związane z przeprawą przez Wisłę pod Wyszogrodem wraz z braćmi. Tu Jacek przeprawia się przez niebezpieczna wodę aby dalej głosić ewangelię, wzmacniając jednocześnie w wierze współbraci. Drugi epizod może nawiązywać do opisanego dalej cudu z ocaleniem kamiennego posągu Matki Bożej oraz Świętego Sakramentu. Tutaj kolejnym etapem bezpiecznej ucieczki przed Tatarami było przejście suchą stopą przez Dniepr. Na marginesie tych rozważań analizując inne cuda św. Jacka można zauważyć, że wydarzeń związanych z wodą, jak choćby ratowanie topielców jest wiele. Aż dziwne, że w pobożności ludowej nie został on „świętym od utonięć”. Kolejne wersy Pieśni mają charakter błagalny i odnoszący się do bieżącej sytuacji Rzeczypospolitej.

Widzisz Ojczyznę Twoją utrapioną,
Ustawicznymi wojnami zniszczoną:
Proś Boga, niechaj gniew od niej odwróci,
Łaskę przywróci.

Fragment ten odnosi się do najbardziej niszczycielskiej wojny w XVII wieku jaką był „potop szwedzki” (1655 – 1660), a być może również do Powstania Chmielnickiego. Pamięć potopu musiała być bardzo świeża w Odrowążu, który doznał zniszczeń właśnie podczas wojny ze Szwedami. Kolejne wersy mają już bardziej ogólny charakter, gdzie św. Jacek jest wzywany aby „uciszył nawałności, Które korony Polskiej łódź miotają, I pogrążają”. Tu również widzimy nawiązanie do cudów z wodą. Tak jak Jacek prowadzi braci przez wzburzone wody, tak poeta prosi aby prowadził nas Polaków przez „historyczne nawałnice” niszczące ojczyznę. Poeta pięknie przywołuje obraz zniszczonego przez grad zboża, które ocalił św. Jacek z nękaną najazdami i wojnami ojczyzną. Autor nie prosi jednak o cud ale o to abyśmy jako naród za sprawą św. Jacka wyzbyli się słabości i byli silni („dodaj nam czerstwości”). Zakończenie tej części utworu to jednoznaczna deklaracja mówiąca o pamięci dla wielkiego świętego kultywowanej w ojczyźnie ale i prośba wstawiennicza. Jest to również wezwanie aby to św. Jacek był patronem i tym, z którego powinniśmy brać przykład.

Końcowa część Pieśni odnosi się również do samego obrazu. Podkreśla, że Kraków zawdzięcza pokój i bezpieczne życie relikwiom świętego, stąd i oczekiwanie, że cudowny obraz, który zawitał do Odrowąża będzie również stanowił ochronę od nieszczęść. Jest to jak podkreśla autor obraz wyjątkowy. Jest to najstarszy i prawdziwy wizerunek świętego, z którym nie mogą równać się nowsze obrazy. Obraz przy którym klękali przez lata najznamienitsi i „pobożni Ojcowie” z krakowskiego konwentu dominikańskiego, teraz zdobi kościół w Odrowążu. Św. Jacek był przez wieki wzorem pobożności i reguł życia zakonnego. Poeta podkreśla również piękno i siłę wynikające ze starości – „Bowiem starości tak są twarde zęby, Że kruszą dęby”. Ostatnie zwrotki Pieśni to błagalna prośba o opiekę nad Polską i Odrowążem. Niezwykle ciekawie brzmi fragment w którym przywołany jest Naród Francuski, który: „Patronem w powietrzu wyznaje Francuski Naród”. Pieśń kończy deklaracja, że poprzez ten przepiękny i cudowny obraz, lud polski będzie sławić imię św. Jacka przyszłym pokoleniom, tak aby pamięć o nim nie zaginęła.

Podsumowując Pieśń składa się z dwudziestu dwóch czterowersowych zwrotek. Lektura daje nam nie tylko obraz ówczesnej poezji religijnej, ale również oddaje atmosferę w Rzeczypospolitej, przez metafory, prośby i oczekiwania w stosunku do patrona Polski jakim był św. Jacek Odrowąż. Znamienne, że po ponad 350 latach od napisania tej Pieśni czyta się ją z jednej strony z dużą przyjemnością w warstwie literackiej, a z drugiej strony wydaje się być nadal aktualna w przekazie patriotycznym. Jest ona również piękna i przejmująca w warstwie modlitewnej.

Grafika wydana z okazji pojawienia się w Odrowążu obrazu św. Jacka [13]

Uroczystości przeniesienia słynnego obrazu św. Jacka z Krakowa do Odrowąża, towarzyszyło zamówienie, wykonanie i wydanie ryciny. Jest ona wiernym powieleniem tablicowego obrazu wizji św. Jacka Odrowąża autorstwa Mistrza Zwiastowania z Jodłownika. Miedzioryt zamówiono w oficynie drukarskiej Jana Aleksandra Gorczyna. Został on wydany drukiem w dziele: „Cherubin ecclesiae militanti praesidia ferens. Divinissimus Thomas de Aquino, Angelicus et Ecclesiae Doctor, …” [14]

Podpis na rycinie informuje, że jest to wizerunek św. Jacka z dominikańskiego kościoła Świętej Trójcy w Krakowie, który został darowany do kościoła w Odrowążu. Na samym dole miedziorytu widnieje podpis: „Impensis Ex & A.R.D Ioannis Michalski P.D & Pl. Odrowąs”, potwierdzający, że zamawiającym był ks. Jan Michalski, proboszcz z Odrowąża.

Rycina wiernie oddaje oryginał, choć dokładne porównanie obrazu tablicowego i miedziorytu ujawnia drobne różnice. Niestety w przestrzeni publicznej obraz tablicowy św. Jacka, pomimo, że jest bardzo cennym dobrem kultury polskiej nie jest reprodukowany w zadowalającej rozdzielczości, w przeciwieństwie do ryciny, która jest dostępna na stronie muzeum w Krakowie w bardzo dobrej jakości i rozdzielczości. Utrudnia to porównanie oryginału i grafiki.

Rycina (miedzioryt), „IMAGO S. HYACINTHI ODROWAS …”, 1666 rok, wydane w Krakowie, źródło: Nr inw.: MNK III-ryc.-9925, https://zbiory.mnk.pl/pl/wyniki-wyszukiwania/katalog/323014

Podsumowanie

Przeniesienie najstarszego i najsłynniejszego wizerunku św. Jacka z rodzimego dominikańskiego kościoła w Krakowie na „prowincję” do niewielkiego Odrowąża było dla właścicieli Odrowąża, ks. proboszcza Jana Michalskiego oraz dla mieszkańców tego miasta wydarzeniem wyjątkowym. Oto obraz, który wedle powszechnego przekonania przedstawiał prawdziwe oblicze św. Jacka Odrowąża miał zawitać do niewielkiego miasta Odrowąż. Obraz był wyjątkowy pod każdym względem. Był najstarszym znanym wizerunkiem świętego dominikanina, stanowił wzorzec dla całej grupy późniejszych przedstawień w malarstwie europejskim i polskim, wzorowano się na nim przy tworzeniu niezliczonych grafik dewocyjnych, inspirował układ ikonograficzny słynnych dwóch chorągwi kanonizacyjnych. Był to również obraz „cudami słynący”. Od 1666 roku aż do dziś obraz znajduje się w kościele pw. św. Jacka Odrowąża i Katarzyny Aleksandryjskiej w Odrowążu. Wydarzeniu z drugiej połowy XVII wieku towarzyszyły: okolicznościowa grafika z obrazem oraz prezentowana i omawiana „Pieśń o Świętym Jacku patronie polskim…”. Pokazuje to jak ważna to była uroczystość dla niewielkiego miasteczka jakim był ówcześnie Odrowąż, a dla nas współczesnych jest świadectwem minionych wieków oraz tego jak św. Jacek był postrzegany w Rzeczypospolitej w II połowie XVII wieku. W opracowaniu wskazałem, że niektóre tytuły jak choćby „patron Polski” istniały w powszechnej świadomości na długo przed oficjalnymi decyzjami Stolicy Piotrowej. Mam nadzieję, że lektura treści samej Pieśni będzie nie tylko dostarczać informacji historycznych, ale może być odbierana w kategoriach pięknego utworu literackiego lub co oczywiste – modlitwy do św. Jacka.



[1] O autorze i jego dziełach: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mistrz_Zwiastowania_z_Jod%C5%82ownika

[2] Artykuł ze strony creareaude.pl: https://www.creareaude.pl/wizja-sw-jacka-odrowaza/

[3] Artykuł „Obraz wizja św. Jacka w Odrowążu jako vera eigies pierwszego polskiego dominikanina”, autor: prof. Marek Walczak, strona 567, patrz przypisy

[4] Informacje o historii Odrowąża: https://konskie.travel/informator_turystyczny/miasta_i_regiony/odrowaz

oraz książki: Piotr Solarz, Historia Parafii Odrowąż oraz Dzieje Odrowąża.

[5] Strona internetowa: https://zabytek.pl/pl/obiekty/odrowaz-kosciol-par-pw-sw-katarzyny

[6] Jan Samuel Świderski – postać bardzo barwna, marszałek konfederacji nazwanej „Związkiem Święconym”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zwi%C4%85zek_%C5%9Awi%C4%99cony

[7] Artykuł „Obraz Wizja św. Jacka w Odrowążu, jako vera eigies pierwszego polskiego dominikanina”, autor: prof. Marek Walczak

[8] Oryginalne wydanie Pieśni z 1666 roku. Internet: https://polona.pl/preview/a5b8bec7-c7b7-492d-8f12-068f05b81b07

[9] Ks. Arkadiusz Nocoń, „Dzieje ustanowienia św. Jacka głównym patronem Polski, …”, Światło ze Śląska, 2007 ROK, ISBN 978-83-7030-573-4

[10] Tamże rozdział IV

[11] Za datę przeniesienia stolicy z Krakowa do Warszawy przyjmuje się często 1596 rok, kiedy Zygmunt III Waza podjął decyzję o przeniesieniu swojego dworu z Krakowa do Warszawy. Faktyczne król przeprowadził się do Warszawy dopiero w 1609 / 1611 roku. Nie ma żadnego formalnego aktu prawnego uznającego Warszawę za stolicę Rzeczypospolitej. Mimo że Warszawa stała się stałą faktyczną rezydencją królów Polski, to nadal Kraków był miejscem koronacji oraz pochówku monarchów.

[12] Gaude fili Jacinthe quia oraciones tue grate sunt Filio meo et quidquid per me ab eo pecieris inpetrabis – w tłumaczeniu:
Raduj się, mój synu Jacku, bo twoje modlitwy są miłe mojemu Synowi i otrzymasz od Niego wszystko, o co poprosisz przeze mnie.

[13] Rycina jest dostępna na stronie Muzeum Narodowego w Krakowie: https://zbiory.mnk.pl/pl/wyniki-wyszukiwania/katalog/323014

[14] Książka dostępna pod adresem: https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/400285/edition/420161?language=en